"Kolejna delegacja włamywaczy?". Hołownia zaprosił do Sejmu migrantów z białoruskiej granicy
– Jestem bardzo wzruszony tym, że tu jesteście – tak Szymon Hołownia przywitał gości spotkania wigilijnego w Sali Kolumnowej Sejmu. – Bardzo potrzebne jest nam poczucie, że niezależnie od tego, w co wierzymy, w kogo, jak, skąd przyszliśmy, na kogo głosujemy, jak przebiegała nasza droga, jakich wyborów dokonywaliśmy, albo jakich wyborów dokonywało za nas życie albo inni ludzie, że wszyscy jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu, bo wszyscy jesteśmy ludźmi. Wszyscy jesteśmy dla kogoś całym światem. Każdy z nas ma kogoś, kogo kocha, kogo kochał, może kogoś pokocha – mówił marszałek.
– Chciałbym, żeby to spotkanie było jasnym sygnałem, że polityka, demokracja to nie jest rzecz dla uprzywilejowanych. To jest rzecz, która w swoim sercu ma mieć tych, którzy są wykluczani. Którym się źle dzieje, a nie tylko dobrze. Żebyście poczuli, że naprawdę państwo was – przepraszam, nie mam innego słowa – przytula z całego serca. Że jest blisko was– podkreślał Hołownia, nie kryjąc wzruszenia.
Nielegalne przekraczanie granicy i zaproszenie do Sejmu
W spotkaniu udział wzięli potrzebujący, bezdomni, osoby zmagające się z uzależnieniami i innymi problemami. Wśród gości lidera Polski 2050 byli też migranci. "W życiu bym nie pomyślała, będąc w lesie na granicy białorusko-polskiej, że któregoś dnia zostanę zaproszona do polskiego Sejmu. Że znajdę się w gronie osób specjalnie zaproszonych. Taka myśl, nie przeszłaby mi nawet wtedy przez głowę" – Fundacja Ocalenie (zajmująca się pomocą humanitarną "uchodźcom", którzy przedostali się bezprawnie na stronę polską, forsując granicę Białorusi) cytuje Lysette, która miała doświadczyć trzech push-backów. Oznacza to, że kobieta próbowała przekroczyć granicę z Polską nielegalnie.
Informacja, że marszałek Sejmu zaprasza do parlamentu osoby, które łamały polskie prawo, wywołała falę oburzenia. "Marszałek zaprasza do Sejmu nielegalnych migrantów, którzy naruszali polskie prawo we współpracy ze służbami Łukaszenki. Kto następny dostanie zaproszenie: delegacja włamywaczy? A może działacze białoruskiej fundacji imienia Emila Czeczki? Kompromitacja Hołowni" – pyta publicysta "Do Rzeczy" Maciej Pieczyński.
Całą sytuację krytykuje również Łukasz Warzecha. "To jest po prostu skandal. Marszałek Sejmu legitymizuje łamanie prawa i nielegalne przekraczanie polskiej granicy. Ja rozumiem, że można sobie gwiazdorzyć na jutubie, ale są jakieś granice" – wskazuje komentator naszego tygodnika.
"I co ma taki strażnik graniczny pomyśleć? Broni polskiej granicy przed nielegalnymi migrantami z narażenie zdrowia, a tu cyk Marszałek sobie ich zaprasza na foteczki" – zwraca uwagę Michał Nowak z "Nowego Ładu". Mateusz Grzeszczuk, autor podcastu "Podróż bez paszportu" komentuje: "Czyli ktoś złamał polskie prawo, a Marszałek Hołownia zaprasza do Sejmu. Ciekawe".